Deszczówka… warto wykorzystać!

Do picia się nie nadaje, może bowiem zawierać mikroorganizmy, a także np. związki chemiczne czy pył albo sadzę. Nie oznacza to jednak, że jest bezużyteczna. Do czego więc używać deszczówki?

Szkoda, by spłynęła do kanalizacji lub – co gorsza – sprawiła, by działka zamieniła się w ogromną kałużę. A przecież można jej użyć w ogródku do nawadniania grządek i trawników. Dzięki temu, że ma niskie pH, można nią podlewać wszystkie rośliny, również te tzw. kwasolubne, jak wrzosy, azalie i różaneczniki.

Deszcze, jeszcze!

Korzystanie z wody deszczowej ma wiele zalet. Przede wszystkim to rozwiązanie ekologiczne. Do nawadniania nie trzeba używać wody wodociągowej i nabijać tym samym rachunku. Jedyne, czego potrzebujemy, to odpowiedni zbiornik umieszczony pod rynną. Niezdecydowanych może przekona argument, że woda deszczowa jest bogata w składniki odżywcze, dlatego nie uszkadza roślin, do tego jest lepiej przyswajalna niż woda kranowa. To tzw. woda miękka, można więc zapomnieć o białym osadzie, jaki często zostaje na roślinach, gdy podlewamy je wodą twardą, a który jest spowodowany występującymi w niej magnezem i wapniem. Kolejnym walorem deszczówki jest temperatura zbliżona do tej z otoczenia i właściwe napowietrzenie.

Chwytaj deszcz

Tylko jak? Na rynku jest wiele propozycji – od drewnianych beczek po całoroczne pojemniki, we wnętrzach których jest elastyczna i wytrzymała folia. Te drugie są zbudowane z listewek z drewna, spiętych stalowymi obręczami. Dlaczego najlepiej wybrać drewniane zbiorniki? Bo z tych metalowych do wody mogą się przedostawać utleniające się związki metali, z betonowych natomiast wypłukuje się wapń. Najlepiej chronić je przed promieniami słonecznymi i dodatkowo osłaniać, tak by dodatkowo deszczówki nie zanieczyszczać. Przed nadejściem zimy taki zbiornik musimy koniecznie opróżnić, inaczej jest spore ryzyko, że pęknie pod wpływem ujemnych temperatur.

Na wszystko jest metoda

A najprościej deszczówkę zbierać za pomocą orynnowania. Na rurach spustowych należy zamontować elementy z korytkiem przelewowym. Dzięki temu woda dostanie się do pojemnika. Najmniej skomplikowane są zbieraki klapkowe. Ich działanie jest proste – odcinają odpływ wody do kanalizacji i kierują deszczówkę do zbiornika. Klapka jest tuż nad beczką, zamyka się ją, kiedy tylko nasz zbiornik jest już pełen. Są też zbieraki bezobsługowe, w których woda spływa po wewnętrznych ściankach rury wirowo. Dzięki wężykowi woda jest doprowadzana do pojemnika, który może się znajdować w dowolnym miejscu. W prosty sposób można też urządzić przydomową oczyszczalnię. Wystarczy u wylotu rury spustowej zrobić „instalację” z roślin wodnych, które będą służyły jako taki swoisty filtr.