Deszcze niespokojne…

…a raczej to my jesteśmy niespokojni, ponieważ nam ich brakuje. Ostatnimi czasy w prognozach pogody częściej wypatrujemy deszczowych kropel niż bezchmurnego i słonecznego nieba. Jedno jest pewne: trzeba działać. Zmiany na lepsze zacznijmy od… własnych ogródków.

Co z tą wodą?

Liczby są bezlitosne. Produkcja zaledwie jednej bawełnianej koszulki pochłania 2,5 tys. l wody. Zamierzacie kupić nowe jeansy? Miejcie świadomość, że ich powstanie oznacza zużycie 8 tys. l wody. Ogromną ilość wody pochłania przemysł mięsny – do produkcji 1 kg wołowiny potrzeba aż 14,5 tys. l wody. Nie dziwią więc coraz częściej pojawiające się informacje o tym, że grozi nam susza i że już żyjemy na ekologiczny kredyt. W Polsce dotkliwiej odczuwamy zimy, w których śniegu jest jak na lekarstwo, suche jesienie i porę letnią, a także wzrost średniej temperatury, a co za tym idzie – wzmożone parowanie. Czy jest więc coś, co my sami możemy zrobić, by zmienić ten stan rzeczy?

O szyby deszcz dzwoni…

Małe rzeczy mogą przynieść wielki efekt. Trzy mięsne posiłki w tygodniu zamiast siedmiu? Gotowanie makaronu w nieosolonej wodzie, tak by można jej było potem użyć do podlewania kwiatów? Używanie zmywarki zamiast ręcznego mycia? Tak, to wszystko może pomóc. A jeśli macie dom, możecie się jeszcze pochylić nad tematem dotyczącym deszczówki. Dlaczego warto? Już 10 minut deszczu pozwala zgromadzić mniej więcej 180 litrów wody – przy założeniu, że nasz dach ma ok. 120 m kw. Czemu ma więc trafić do kanalizacji, skoro może nam posłużyć do podlania ogrodu?

Kap, kap… więc łap!

Jakie korzyści płyną z wykorzystania wód opadowych? To zależy od ich jakości, a więc od stopnia zanieczyszczenia powietrza w miejscu, w którym mieszkamy, a także m.in. od rodzaju pokrycia dachu. Nie nadaje się z pewnością do picia, jednak można ją wykorzystać do innych celów – do podlewania ogrodu, do prania (pranie w miękkiej deszczówce sprawia, że ubrania są przyjemniejsze w dotyku), do spłukiwania toalet czy do robienia porządków. Deszczówkę możemy gromadzić za darmo, jednak żeby robić to dobrze, potrzebne są odpowiednie instalacje. Naprzeciw tym potrzebom wychodzą lokalne samorządy, które dofinansowują takie inwestycje. O fundusze na takie instalacje mogli się starać np. wrocławianie w ramach akcji „Złap deszcz”. Już pierwsza edycja okazała się sukcesem, a dzięki ogromnemu zainteresowaniu pulę środków z początkowych 80 tys. zwiększono do 250 tys. zł. Z kolei w tegorocznej odsłonie do rozdysponowania było aż pół miliona złotych! Więcej o programie i rozwiązaniach związanych z oszczędzaniem wody przeczytacie na stronie: https://www.wroclaw.pl/srodowisko/zlap-deszcz-2020.